Najbardziej lubię kolor niebieski :) Ale z trylogii Kieślowskiego najardziej czerwony przypadł mi do gustu. Tak jak w pozostałych mamy tu świetny scenaiusz i piękne zdjecia. Najbardziej podobała mi się historia opowiedziana w Czerwonym. Naturalny pociąg do podsłuchiwania, podglądania innych został tutaj przedstawiony w sposób bardzo ciekawy, skłaniający do wybaczenia tego przestępstwa.