PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1162}

Trzy kolory: Czerwony

Trois couleurs: Rouge
7,8 44 893
oceny
7,8 10 1 44893
6,9 21
ocen krytyków
Trzy kolory: Czerwony
powrót do forum filmu Trzy kolory: Czerwony

Zawiłości losu

ocenił(a) film na 9

Czerwony rozpoczyna sekwencja pościgu kamery wzdłuż kabli elektrycznych. Zabieg to niezwykły w przypadku Kieślowskiego ( podobna rzecz ma się później z kamerą, która "goni" kulę na torze w kręgielni ), dlatego zastanawiałem się w jakim celu reżyser ją wprowadził. Odpowiedź przyszła po kilku minutach. Po pierwsze główny bohater filmu najzwyczajniej podslłuchuje rozmowy telefoniczne swoich sąsiadów, po drugie telefon w filmie Kieślowskiego stanowi niezwykle ważną rolę komunikacyjną. Bohaterowie rozmawiają przez niego dość często, wyznając sobie miłość, oskarżając o niewierność, zazdrość, itd.
Oglądając Czerwonego zauważyłem coś jeszcze, czego ( wstyd przyznać ) nie zauważyłem wcześniej w Niebieskim i Białym. Otóż w wielu kadrach pojawia się wiele odcieni czerwieni, np. w teatrze gdzie czerwone są obicia krzeseł, światła na ulicy, nawet reklama z główną bohaterką ma wiele czerwieni. Podobnie rzecz ma się z Niebieskim ( koraliki Julie ) i Białym ( choćby motyw ślubu Karola ).
Świetny jest również sam sposób prowadzenia opowieści, właściwie oglądamy dwie historie: tę z przeszłości sędziego, czyli jego zawód miłosny i perypetie głównej bohaterki. A może to nie historia sędziego, tylko po prostu ktoś inny. Czyż nie mało jest podobnych zdarzeń ? Najważniejsze, że wszystko według reżysera dzieje się przez przypadek czy zbieg okoliczności ( choćby książka która upadłszy na ziemię otworzyła się na, jak się okazało, pytaniu na egzaminie dyplomowym ). Zresztą sam sędzia mówi w pewnym momencie, że dzięki temu że napisał sam na siebie donos jego sąsiadka znalazła kogoś nowego ( czy podobnie było w jego przypadku ? ), a może on wszelkimi sposobami stara się sprowokować los ? Kieślowski sprawia wrażenie jakby bawił się tym losem, aczkolwiek nie w sposób obojętny.
Wreszcie samo zakończenie. To zwięczenie całej trylogii, dla mnie niezwykle oryginalne. Co nam chciał w ten sposób powiedzieć reżyser ? Być może to że jego bohaterowie zostali wybrani przez niego również przez przypadek. To ludzie z tłumu, ludzie jakich wielu, borykający się z codziennymi i niecodziennymi problemami, z takimi które mogą spotkać każdego z nas. Najważniejsze to poradzić sobie z nimi, a wtedy może i los będzie dla nas łaskawy ( albo po prostu pomoże je nam pokonać ). Musimy tylko chcieć.

ocenił(a) film na 8
szixa

bardzo fajnie jest poczytać takie dłuższe zwięczenia filmu, zebrane wątki, przemyślenia i spostrzeżenia; może to nawet trochę pójście na łatwiznę bo samemu nie trzeba nad tym tak intensywnie mysleć analizować, zestawiać, łączyć, ale to bardzo twórcze doceniam takich ludzi, czasami brakuje ich w realu, bo ostatnio interpretowałem jakiś "fragment sztuki" tak wnikliwie w LO. Brakuje tego - dehumanizuje brak studium przypadku innych ludzi, nwet tych fikcyjnych.
Sądzę ze nam wszystkim w dzisiejszym świecie brakuje takich cech, które mają bohaterowie Kieślowskiego. Valentine i Sędzia prowadzą bardzo szczere rozmowy, mimo że znają się mało a poznają powoli; stać ich na proste wyznania; wydaje mi się, że ich braterstwo jest cały czas na tym samym poziomie, tylko z czasem coraz bardziej się uwidacznia. TEGO NAM BRAKUJE w dzisiejszym świecie BRATERSTWA. 3kolory nie trafią tak mocno do wszystkich nie zmienią ich postępowania, ale dażą przebłysk zastanowienia nad tym co się wokół nich dzieje, również pokazana sztuka przypadku jest w tym pomocna - intryguje.
życzę wszystkim samych pogodnych chwil i szczęśliwych pobudek u boku partnera po 50tce.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones