O przyjaźni :):) nie trudno się domyślić :) Dla mnie najbardziej klimatyczny z całej trylogii co nie znaczy, że najlepszy. Emerytowany sędzia samotny, zagubiony i to jest to co łączy wszystkich w Trzech kolorach. Każdy czegoś szuka, w trylogii każdy coś znalazł. Świetna seria no co tu dużo mówić :)
Niewiele jest filmów, które tak wyostrzają apetyt na życie rozumne, na kontakt z drugim człowiekiem.Jest dopełnieniem trójkolorowej trylogii, dopełnieniem naturalnym i błyskotliwym, acz, myślę, nie do końca Narzucili Kieślowski z Piesiewiczem wymagający poziom ,,rozmowy" z widzem ale zarazem wprowadzili też do filmu poziom abstrakcji, która mnie peszy. Czy zgorzkniały sędzia, którego życie powtarza młody prawnik, mający dostęp do wiedzy z przyszłości to postać realna czy może jednak fantom. Czy to wytwór wyobraźni samotnej Valentine czy żywy przykład przeobrażenia ludzkiego cynizmu w ludzką dobroć , która jak głupota jest bezinteresowna, reprezentowanej w filmie pod postacią sąsiadki-żyjącej dla seksu i z seksu.Stawiam te pytania choć mam wrażenie, że ten transcendentny hołd dla wznoszących się ponad nasze pojmowanie sekretów istnienia zwyciężył w konfrontacji z metafizyczną powściągliwością tak akuratnie dopełniającą dwa pierwsze z trylogii:,,Niebieski" i ,,Biały". Całość jest wysmakowanym i wybitnym zwieńczeniem twórczości Kieślowskiego. Trudno wyobrazić sobie coś co mogłoby trylogię przewyższyć, ale to z punktu widzenia kogoś kto ma niejakie kłopoty z przyjmowaniem doświadczeń znajdujących się poza granicami ludzkiego umysłu. Good night and good luck, esforty.
8/10